niedziela, 20 października 2013

Kino od kuchni cz IV - relacja

Kochani, wybaczcie nam zwłokę, bowiem dopiero dziś mamy dla Was relację z wrześniowej odsłony cyklu ‘Kino od kuchni’. 26-go września w Multikinie, w Arkadach Wrocławskich odbyło się kolejne spotkanie z kuchnią w tle. W kinie reprezentowała nas znów tylko Martyna, lecz zdała nam dokładną relację z tego spotkania. Na miłośników sztuki kulinarnej czekały tym razem dania w angielskim stylu. 

Fot. Katarzyna Krawczyk
Jeszcze przed całym wydarzeniem, w holu kina można było skosztować angielskich smakołyków. Na stole degustacyjnym znalazły się: hamburgery z wołowiną i rukolą, tosty z jajkiem, pudding cytrynowy oraz wariacja na temat English Tea – pianka z herbaty oraz mleka, przygotowana za pomocą metod kuchni molekularnej. 
Fot. Katarzyna Krawczyk
Fot. Multikino
W sali kinowej czekały na widzów dania główne z angielskim rodowodem: zupa krem z zielonego groszku oraz rostbef. Wszystkie porcje rozeszły się jak świeże bułeczki. Nic dziwnego, bo w smaku były wyśmienite. Degustację smakołyków poprzedziła jak zawsze ciekawa prezentacja multimedialna, która przybliżyła wszystkim  historię kuchni angielskiej. Przy okazji widzowie mogli zapoznać się także z najstarszą na świecie marką herbat – Twinings oraz oryginalnym sosem worcestershire. Całą oprawę kulinarną przygotowali dla uczestników: Marcin Kurzawa z Restauracji Bistro, Przemysław Madej z Restauracji Pierogarnia Stary Młyn, Mirosław Moska z Agusto oraz kucharze: Tomasz Olechnowski, Tomasz Gotfryd, Krzysztof Matuszkiewicz - na stałe związani z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Szefów Kuchni i Cukierni, którzy czuwali nad miła atmosferą oraz dobrym smakiem potraw. 
Fot. Katarzyna Krawczyk
Fot. Multikino

Po miłym i smakowitym wstępie nadszedł czas na projekcję filmu. "Diana" to fascynujący i niejednoznaczny filmowy portret Diany, księżnej Walii, światowego symbolu dobroci i współczucia, a dokładniej rzecz ujmując – dwóch ostatnich lat jej życia, wypełnionych miłością i działalnością charytatywną, przerwanych tragiczną śmiercią 31 sierpnia 1997 roku. W tytułową rolę ikonicznej księżnej wcieliła się dwukrotnie nominowana do Oscara brytyjska aktorka Naomi Watts. W pozostałych rolach wystąpili znany z serialu „Zagubieni” Naveen Andrews, który zagrał dr Hasnata Khana, skrytego ukochanego Diany, a także śmietanka brytyjskich aktorów: Douglas Hodge, Geraldine James, Charles Edwards oraz Juliet Stevenson. Film w ocenie naszej gospodyni jest bardzo ładny i nie nuży widza w trakcie oglądania. Pomimo wielu negatywnych opinii, można ocenić go pozytywnie. Warto obejrzeć tą historię, niezależnie od tego czy pasjonuje Was rodzina królewska, czy też nie. 




A oto smaczne migawki z tego spotkania:

Fot. Katarzyna Krawczyk
Fot. Katarzyna Krawczyk
Fot. Katarzyna Krawczyk
Fot. Katarzyna Krawczyk

niedziela, 22 września 2013

Gruzińska sałatka z ziemniakami

Bardzo interesująca sałatka... Ma ciekawą strukturę, bowiem miękkie ziemniaki kontrastują z chrupiącymi orzechami. Skosztujcie i przenieście się w smak gruzińskich smakołyków. Dla gospodyń sałatkę przygotowała Martyna w ramach Wieczoru Kuchni Gruzińskiej. 


Składniki: 
(źródło przepisu)


30 dag ziemniaków
3 łyżki posiekanych/mielonych orzechów włoskich
1 duża czerwona cebula
2 duże ząbki czosnku
łyżeczka słodkiej papryki
pęczek koperku
2 łyżki stołowe oliwy extra virgin + kilka kropel do skropienia ziemniaków
1 łyżka stołowa oleju z pestek dyni
1 łyżka stołowa soku z cytryny
sól i pieprz do smaku 


Przygotowanie:
Ziemniaki gotujemy w mundurkach aż będą miękkie, ale nie będą się rozpadać. Gotowe ziemniaki obieramy ze skórek, kroimy w kostkę i układamy w misce. Skrapiamy je oliwą, posypujemy słodką papryką  i wstawiamy na godzinę do lodówki. Po tym czasie ziemniaki łączymy z drobno posiekaną cebulą, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, posiekanym koperkiem oraz orzechami. Doprawiamy do smaku oraz polewamy oliwą, olejem z pestek dyni i sokiem z cytryny. Całość dokładnie mieszamy. Smacznego!



____________
Zdjęcia powstały przy współpracy z fotografem Mariuszem Rymanowskim

sobota, 21 września 2013

Bakłażany w sosie pomidoro-czosnkowym

Co prawda sezon na warzywa psiankowate dobiega powoli końca, lecz może ktoś się skusi na tą szybką i smaczną potrawę. Dorota zdecydowanie poleca ten przepis, a my się z tym całkowicie zgadzamy - takie bakłażany można podjadać na okrągło, dlatego też nie mogło zabraknąć ich na stole w czasie Wieczoru Kuchni Gruzińskiej. 


Bakłażany w sosie pomidorowo-czosnkowym:
300 g bakłażanów
200 g pomidorów,
2 ząbki czosnku,
4 łyżki oleju,
po pół pęczku natki pietruszki, koperku i bazylii,
czarny zmielony pieprz, czerwona zmielona papryka, sól do smaku
Przygotowanie:
Bakłażany pokroić w kostkę lub półplasterki, smażyć na gorącm oleju aż powstanie na nich złocista skórka. Pomidory wyszorować porządnie pod bieżącą wodą i zetrzeć na grubej tarce do jarzyn, czosnek rozgnieść lub drobniutko posiekać. Zieleninę umyć i posiekać. Wymieszać z pomidorami i czosnkiem. Doprawić do smaku solą, pieprzem i papryką (ja korzystam z papryki wędzonej w proszku). Zalać przygotowanym sosem bakłażany, odstawić na godzinę, dwie aby się przegryzły.

Smacznego :)))

____________
Zdjęcie powstało przy współpracy z fotografem Mariuszem Rymanowskim

czwartek, 12 września 2013

Lawasz

Nadal pozostajemy w klimacie wypieków, więc tym razem mamy dla Was przepis na lawasz. Lawasz nie jest typową gruzińską potrawą, bowiem jest to ormiański chlebek, wypiekany także w wielu innych krajach m.in. w: Armenii, Iranie oraz Azerbejdżanie. Do oryginalnego lawaszu nieco mu brakuje, bowiem w domu nie dysponujemy  specjalnym piecem, w którym się go powinno wypiekać. Ale jak na domowe warunki, chrupiące placki, które przygotowała dla nas Martyna smakowały bardzo dobrze. 




Składniki: 

2 szklanki mąki pszennej typ 550
1/4 szklanki ciepłej wody
2 łyżeczki miękkiego masła
sól



do podania:  

sos lutenica na bazie grillowanych pomidorów i pieczonej papryki
(lub wedle uznania inny dip/sos/gruziński adżapsandal)

Przygotowanie:


Masło rozpuszczamy. Zostawiamy do ostudzenia. Mąkę mieszamy z wodą, solą oraz letnim masłem. Zagniatamy ciasto. W razie potrzeby dolewamy jeszcze wodę. Ciasto powinno przypominać konsystencją ciasto na pierogi. Wyrobione ciasto zostawiamy na 20 minut, aby odpoczęło. Następnie ciasto dzielimy na mniejsze części (3 lub 4) i rozwałkowujemy na cienkie placki podsypując mąką. Gotowe placki smażymy na mocno rozgrzanej, suchej patelni (bez tłuszczu). Lawasz smaży się bardzo szybko, więc od razu gdy pojawią się pęcherzyki powietrza należy go obracać. Nie smażymy placków zbyt długo, bo zrobią się łamliwe i suche. Podajemy od razu po usmażeniu. Przechowujemy pod lnianą ściereczką. Gdy placki obeschną możemy je spryskać delikatnie wodą, by odzyskały elastyczność. Podajemy z sosami, dipami lub gruzińskim adżapsandalem. Smacznego!
____________
Zdjęcie powstało przy współpracy z fotografem Mariuszem Rymanowskim

Chaczapuri po raczyńsku

Dziś zapraszamy na kolejny smakołyk rodem z kuchni gruzińskiej - pyszne chlebki chaczapuri, nadziewane wędzonym twarogiem. Jak już wspomniałyśmy w jednym z poprzednich wpisów, jest to tradycyjne pieczywo gruzińskie, podawane jako samodzielna przekąska lub jako dodatek do różnego rodzaju dipów, smarowideł i past. Pyszne chlebki w ramach wspólnego, gruzińskiego wieczoru przygotowała dla nas nasza specjalistka od wypieków - Dorota.


Chaczapuri po raczyńsku:

2 jajka,
3-4 szklanki mąki pszennej,
1 łyżka wódki,
1 łyżka oleju słonecznikowego,
300 g przetopionego masła,
300 g wędzonego twarogu lub innego sera małosolnego (tutaj twaróg kupowany w sieci sklepów lidl),
sól do smaku

Przygotowanie:
Ser na farsz pokruszyć, dodać jajko, wymieszać dokładnie i odstawić na co najmniej godzinę do przegryzienia. Przygotować ciasto. Jajko wymieszać z olejem, wódką i szklanką zimnej wody, dodać 3 szklanki mąki i zagnieść ciasto. Osobiście radzę dać 3/4 szklanki wody i 3 szklanki mąki, a potem, w miarę wyrabiania i potrzeby dodawać stopniowo mąkę lub wodę (wiadomo, szklanka szklance nie równa).
Ciasto na chaczapuri nie powinno być bardzo twarde, wówczas  placuszki będą delikatne. Aby prawidłowo określić ilość potrzebnej mąki, trzeba pamiętać, że ciasto może lekko lepić się do rąk, musi być lekkie i dobrze napowietrzone. 

Istnieje jeszcze jeden, bardzo stary, gruziński sposób na uzyskanie dobrego ciasta. Należy przerwać wyrabianie ciasta w tym momencie, w którym wydaje się, że potrzebna jest jeszcze odrobina mąki. 

Gotowe ciasto rozwałkować w kwadrat. Na środku rozsmarować 1/3 stopionego schłodzonego masła, brzegi kwadratu złożyć nad masłem, rozwałkować. Operację tę powtórzyć jeszcze dwa razy, podsypując ciasto mąką. Ciasto nasycone masłem owinąć szczelnie w folię spożywczą, wstawić do lodówki na około 2 godziny.
Schłodzone ciasto rozwałkować na placek grubości około 2-3 mm, pokroić na kwadraty 10 x 10 cm. Na środku każdego kwadratu położyć nadzienie z sera, rogi kwadratu zebrać i zacisnąć nad farszem. 

Gotowe chaczapuri wyłożyć na blachę i piec w temperaturze 200-220 stopni przez około 20 minut. Przed wstawieniem do piekarnika chaczapuri dobrze jest posmarować rozkłóconym jajkiem. 



____________
Zdjęcia powstały przy współpracy z fotografem Mariuszem Rymanowskim

sobota, 31 sierpnia 2013

Chaczapuri po adżarsku

Jako, że chaczapuri jest w Gruzji nieodłączną częścią każdego nakrytego do posiłku stołu, na naszym, w trakcie Wieczoru Kuchni Gruzińskiej także nie mogło zabraknąć tego tradycyjnego wypieku. Istnieje ponad 100 przepisów na chaczapuri, a mimo to w każdym zakątku Gruzji jest przyrządzane inaczej. Każda gruzińska gospodyni przygotowuje je na swój własny sposób. Adżarskie chaczapuri wyglądają jak łódeczki z serem i jajkiem. W takiej właśnie formie przygotowała je dla nas Dorota.  


Składniki:
ciasto:
500 ml jogurtu maconi (u Doroty jogurt śródziemnomorski),
2 jajka,
1 łyżeczka sody oczyszczonej,
1 kropla wódki (do gaszenia sody),
4 - 4 1/2 szklanki mąki pszennej,
1/2 łyżki cukru,
szczypta soli

nadzienie:

600 dkg sera delikatnego żółtego,
2 żółtka,
2 łyżki przetopionego masła,
8 jajek,
8 łyżek masła śmietankowego

dodatkowo:
rozkłócone jajko do smarowania placuszków 

Przygotowanie:
Ciasto:
Jajka rozetrzeć z cukrem i solą, wlać do nich jogurt maconi, wymieszać i dodać sodę oczyszczoną gaszoną wódką, a następnie ponownie wymieszać. Stopniowo dodawać mąkę, zagnieść delikatne, gładkie i lekkie ciasto.
Ciasto podzielić na 8 części.
 
Nadzienie:
Ser zetrzeć na tarce o dużych otworach, wlać do niego masło i żółtka, wymieszać. Nadzienie dokładnie przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na 2 - 3 godziny.

Każdy kawałek ciasta rozwałkować na owalny placuszek. Nakładać nadzienie i zwijać wąskie brzegi w szpic, nadając owalowi kształt łódeczki.
Chaczapuri ostrożnie przenieść na blachę, posmarować roztrzepanym jajkiem, zapiec około 15 minut w temperaturze 210 stopni.
Po tym czasie bułeczki wyjąć z piekarnika, na środek każdej wbić jajko tak, aby nie uszkodzić żółtka i wstawić z powrotem do piekarnika na 1 - 2 minuty, aby białko się ścięło. Żółtko powinno pozostać płynne.

Gotowe chaczapuri powinno podawać się zaraz po wyjęciu z piekarnika, jeszcze gorące.
Smacznego !!


____________
Zdjęcia powstały przy współpracy z fotografem Mariuszem Rymanowskim

wtorek, 27 sierpnia 2013

Gruzińskie kruche ciasteczka z orzechami i miodem

Gdybyśmy miały wybrać faworyta Wieczoru Kuchni Gruzińskiej, to zostałyby nim te ciasteczka. Były to jedyne słodkości jakie znalazły się w menu, lecz naprawdę bardzo smaczne. Gruzińskie ciasteczka przygotowała dla nas Martyna, bazując na przepisie od obliczagruzji.



Składniki:
250g masła
250ml śmietany 12%
2-3 szklanki mąki pszennej typ 550
1 łyżeczka cukru waniliowego
płaska łyżeczka sody oczyszczonej + płaska łyżeczka octu winnego do jej zgaszenia*
1 szklanka mielonych lub drobno posiekanych orzechów włoskich (można użyć także migdałów lub orzechów laskowych)
3 łyżki stołowe miodu akacjowego
1 łyżka stołowa cukru

Przygotowanie:

Masło roztapiamy i odstawiamy do ostudzenia. 3 łyżki stołowe roztopionego masła odkładamy do nadzienia, a pozostałą część mieszamy powoli ze śmietaną (aby uniknąć zważenia najlepiej dodać trochę letniego masła do śmietany, a potem całość dolać do reszty masła). Do mieszanki masła i śmietany dodajemy cukier waniliowy, sodę zgaszoną octem oraz przesianą mąkę. Delikatnie mieszamy i zagniatamy elastyczne ciasto. Następnie przygotowujemy nadzienie z mielonych orzechów, wymieszanych z cukrem, miodem oraz roztopionym masłem. Gotowe nadzienie schładzamy w lodówce. Ciasto dzielimy na kulki o wielkości orzecha włoskiego i każdą rozwałkowujemy na owalny placuszek (im cieńszy tym lepszy). Na każdym placuszku rozprowadzamy łyżką nadzienie orzechowe (niezbyt grubą warstwę), a następnie zwijamy placuszki w podłużne rurki (ja dodatkowo zawinęłam im brzegi, by przypominały półksiężyce). Rurki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy 20-25 minut w temperaturze 200 stopni, aż ciasteczka nabiorą złotawego koloru. Smacznego!

*Czym jest gaszenie sody?
Gaszenie sody octem, polega na tym, że na daną ilość sody, dodajemy taką samą ilość octu. Proces ten najlepiej wykonywać nad miską, w której znajdują się składniki na ciasto, bowiem soda z octem bardzo mocno się pieni. Pianę natychmiast dodajemy do ciasta i mieszamy. Gaszenie jest procesem koniecznym, gdy do pieczenia używamy tylko sody oczyszczonej. Aby ciasto na sodzie wyrosło, powinno zawierać w sobie składniki o kwaśnym PH (np. ocet, sok z cytryny).
 
 
____________
Zdjęcia powstały przy współpracy z fotografem Mariuszem Rymanowskim
 
 
 

środa, 21 sierpnia 2013

Kino od Kuchni cz. III

13-go sierpnia gospodynie miały wybrać się na kolejną na kolejną odsłonę cyklu "Kino od Kuchni" w Multikinie, w Arkadach Wrocławskich. Tym razem ze względu na urlopy i rozjazdy reprezentowała nas tylko Martyna. I dobrze, bo opowiedziała nam jakie atrakcje czekały  na wszystkich miłośników sztuki kulinarnej. A działo się naprawdę wiele, bo  w ramach trzeciego "Kina od kuchni" zetknęliśmy się z francuskimi deserami. 


Jeszcze przed całym wydarzeniem w holu kina można było przenieść się w świat luksusu lub dzieciństwa, bowiem kucharze: Przemysław Madej (szef kuchni Restauracji Pierogarni Stary Młyn oraz członek OSSKiC) i Tomasz Baumert  (członek OSSKiC) serwowali watę cukrową, popcorn z dodatkiem płatków róży oraz deser z kuchni molekularnej: elegancką  piankę z wina musującego z kawiorem na bazie malin. 



W sali kinowej czekały na widzów desery z francuskim rodowodem: croissanty z orzeźwiającą marmoladą śliwkową, crème brûlée, puszyste ciasto marchewkowe  tarty cytrynowe oraz tarty z musem z belgijskiej czekolady przygotowane przez Szefa Kuchni - Marcina Kurzawę oraz Mistrza Cukiernictwa - Piotra Kmiecia.  W trakcie smacznej prezentacji deserów widzowie mogli  spróbować własnych sił i samodzielnie napełnić tarty czekoladą lub przypalić karmel w crème brûlée.



Dodatkowo p. Tomasz Olechnowski (członek OSSKiC) opowiedział o gotowaniu metodą Sous-vide (po francusku w próżni) , która polega na  długim  gotowaniu potraw w szczelnie zamkniętych workach plastikowych, umieszczonych w wodzie  o odpowiedniej temperaturze. Na oczach widzów Pan Tomasz przygotował przy pomocy specjalnego cylkulatora jabłka gotowane w 60 stopniach podane z sosem lawendowo-maślanym. (Były naprawdę wyborne i rozpływające się w ustach!)
 

Degustację smakołyków poprzedziła jak zawsze ciekawa prezentacja multimedialna, która przybliżyła Wszystkim temat francuskich deserów. Dla uważnych słuchaczy czekał konkurs z nagordami, gdzie można było wygrać zaproszenie na warsztaty kulinarne, ufundowane przez głównego partnera spotkania - Restaurację Bistro.
I w tym miejscu możemy się pochwalić - nasza przedstawicielka Martyna, zgłosiła się do konkursu i otrzymała takowe zaproszenie! Gratulujemy!



Po miłym i smakowitym wstępie nadszedł czas na projekcję filmu "Milość po francusku". Jest to francuska komedia opowiadająca  historię 38-letniej Alice Lantins.  Główna bohaterka to piękna, ambitna i całkowicie oddana swej pracy kobieta - do tego stopnia, że życie prywatne dla niej nie istnieje.  Ma w ręku wszystkie atuty, by zostać nową redaktor naczelną magazynu "Rebelle". Wszystkie, poza jednym... Alice jest kobietą, która nigdy nie wykracza poza utarte schematy. Dopiero gdy w jej życiu pojawi się 20-letni, czarujący Balthazar, koledzy i znajomi spojrzą nagle na nią innym okiem. Alice spostrzeże, że los dał jej do rąk klucz do przyszłej kariery. Zaczyna zatem odgrywać komedię, udając nieprawdopodobną idyllę. Film w ocenie naszej gospodyni jest bardzo lekki i zabawny. Przyjemnie się go ogląda i z pewnością można się przy nim zrelaksować.





Ogólnie spotkanie w ramach cyklu "Kino od kuchni" oceniamy jako bardzo udane i z pewnością zjawimy się na kolejnym. 


______________
Zdjęcia udostępnione przez Multikino Arkady Wrocławskie